Każda maszyna na budowie wymaga osoby, która potrafi się nią obsługiwać. Być może dla wielu to stwierdzenie jest banalne ale mogę dać kilka przykładów osób, które tego nie potrafią, a mienia się mianem budowlańca. Każdy operator maszyn zwłaszcza tych dużych wie, że najważniejsze jest bezpieczeństwo jego innych uczestników placu budowy. Wyjątki od tej reguły się zdarzają, choć widoczne są bardziej w przypadku małych, ręcznych urządzeń. Otóż pracowałem kiedyś jako glazurnik na budowie. Głównym naszym narzędziem były oczywiście szlifierki kątowe. Cała brygada cięła w jednym miejscu , choć każdy miał swoją maszynkę i każdy o nią dbał. Pewnego dnia przyjechał nowy kolega, który już na pierwszy rzut oka nie wyglądał na zbyt rozgarniętego. Zdarzyła się sytuacja, że w czasie pracy korki strzeliły. Każdy wyłączył od razu swoje urządzenie, czekając na wznowienie dostaw prądu. Niestety mój kolega tego nie zrobił i gdy włączył się prąd jego kątówka włączyła się i ruszyła do przodu, na szczęście na nikogo nie natrafiając, gdyż płyta mogłaby każdego człowieka przeciąć niemal na pół.
Oliwier